PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=865412}
5,9 2 109
ocen
5,9 10 1 2109
Hunter Hunter
powrót do forum filmu Hunter Hunter

Manitoba w Kanadzie. Czasy współczesne. Małżeństwo parające się traperstwem (wiem, jak to brzmi w XXI w.) żyje wraz z 13-letnią córką w dziczy na odludziu, wśród bezmiaru lasów. Coraz trudniej wiązać im koniec z końcem. Ostatnia zima przeszła łagodnie, popyt na futra spadł a to ich jedyne źródło utrzymania. Na domiar złego zwierzyna złapana w sidła zaczyna znikać a ślady wskazują, iż winowajcą jest wielki wilk samotnik.
Ojciec rozumiejąc stwarzane przez drapieżnika zagrożenie postanawia nań zapolować. Żona z córką zostają na gospodarstwie a traper zapuszcza się samotnie w głąb puszczy. Udaje mu się wytropić wilka, ale poza nim znajduje coś jeszcze. Coś, co okaże się znacznie większym wyzwaniem niż pierwotny obiekt polowania.
Bieg wypadków pokarze, iż wilk to nie jedyne i nie największe z wyzwań rzuconych przez los żyjącej w dziczy rodzinie…

Tyle tytułem krótkiego opisu.
Od razu przejdę do rzeczy. Film stanowił dla mnie kompletne zaskoczenie. Zacząłem seans przypadkiem, trochę z braku laku a trochę jako niepoprawny fan horrorów kręcących się wokół likantropii. Filmweb po raz setny pomógł w dezinformacji klasyfikując obraz w gatunku horroru, którym film absolutnie nie jest, ale w sumie głupoty podawane na tym portalu są już na tyle legendarne, że mi spowszedniały więc za specjalnie nie mam żalu.
Tym bardziej, że obejrzałem dość niezwykły film.
Z początku jako widza nieco mnie zaskoczyła trwoga spadająca na bohaterów wraz z pojawieniem się w okolicy wilka, wokół którego zaciąga się akcja.
Nie jestem zoologiem, ale z tego co wiem na ludzi napadają, polują i potrafią ich zabijać kojoty (działające w pojedynkę lub w parze) a nie wilki. Zdaje się, że w ciągu 5-6 ostatnich dekad odnotowano bodajże dwa potwierdzone przypadki uśmiercenia ludzi przez wilki a i w obu było to dziełem watahy a nie samotnego osobnika. Kojoty natomiast ze względu na swój specyficzny, odmienny od wilków charakter, zebrały znacznie krwawsze żniwo zabijając szereg osób - w tym, z tego co pamiętam, nawet dość znaną artystkę i to w całkiem uczęszczanym parku.
Rozumiem jednak, że tzw. czarna legenda wilka idzie wszędzie wciąż za nim, podczas gdy kojoty jak tkwiły tak dalej tkwią w cieniu. I to postanowili wykorzystać twórcy filmu wzbudzając na ekranie emocje, które wg mnie z powodzeniem udało się zaszczepić widzowi.
Emocje i napięcie czuje się podczas oglądania. W obrazie jest świetnie zaaranżowana, sfilmowana i zmontowana scena. Pokazująca w jednym, narastającym etapowo napięciu zagrożenia – trójkę bohaterów znajdujących się w trzech różnych częściach lasu i filmowanych w tak przekonujący i sugestywny sposób, że widz z przejęciem typuje (i wypatruje) kto z trójki wpadnie na przysłowiowego złego wilka. Może nie majstersztyk, ale pokazuje jak dobra, wymyślona zawczasu i gotowa na planie koncepcja siedziała w głowach twórców i jak konsekwentnie próbowali ją sprzedać widzowi.
Mogę wypowiadać się jedynie z perspektywy laika, ale wg mnie praca kamery w lesie jest niesamowita. Wszystko zostało pomyślane tak, aby woń niebezpieczeństwa, tajemnicy i niepewności (gdzie jest wilk, czym są znaki na drzewach, skąd ludzkie szczątki w rejonie puszczy gdzie nie zagląda żaden człowiek itd.) unosiła się w niemal każdej scenie obrazu aż do finałowego, upiornego wyjaśnienia.
Lasy Manitoby to świetne tło dla survivalowego thrillera w którym izolowany człowiek musi zmierzyć się z zagrożeniem bez cienia szansy na pomoc innych. Z tego. co pamiętam w tej kanadyjskiej prowincji (o której opowiadał mi mieszkający tam, ale na pograniczu ze Stanami znajomy) przypada ok. 2 os./km² podczas gdy dla odmiany u nas w kraju to jest, zdaje się - ponad 120 os./km². I wynikająca z tego atmosferę zagubienia oraz izolacji udało się twórcom obrazu uchwycić. Nią, dobrą grą aktorską całej obsady, niezłym scenariuszem, brakiem uchybień i wpadek (jeśli trawi się większy malkontent maruda ode mnie to chętnie wysłucham jego zastrzeżeń), sposobem filmowania i aranżacją szeregu scen – wszystkim tym film mnie ujął.
Stąd może i nieco zawyżona ocena z mojej strony, ale doceniam iż twórcy nie poszli w utarte klisze, tylko w starym jak świat wątku zaproponowali coś nowego.
Udało się im też z powodzeniem zobrazować psychologiczne stadium w jakie wchodzi normalna, przeciętna osoba doprowadzona do granic ostateczności. Jak również po trochu oszukać widza niemal do końcowych scen wypatrującego zagrożenia z niewłaściwej strony a poprzez nagłe wprowadzenie nowej postaci w połowie filmu (Nick Stahl) nadać nieoczekiwaną dynamikę w historii wydającej się być do połowy seansu przejrzystą.

Film ujął mnie ponadto ze względu na ciekawie sfilmowaną relację córki z ojcem trochę przywodzącą mi we wspomnieniach obejrzany kilka lat wcześniej, znakomity „LEAVE NO TRACE”, który po seansie chodził za mną przez szereg tygodni.
Od bardzo dawna nie oglądałem też podobnego obrazu, w którym na ekranie kopci się fajki ile wlezie (ojciec), skóruje zwierzęta a pozyskane futro sprzedaje w celach zarobkowych. Poprawność polityczna i światopoglądowa wymiotła na dobre podobne zachowania z X Muzy. Tym bardziej więc doceniam, iż twórcy obrazu przyjęli na siebie ryzyko krytyki mogącej na nich spaść za takie a nie inne pokazanie tematu.

Na koniec podzielę się jednym spostrzeżeniem z którym oczywiście można się nie zgadzać a które wygenerował mój subiektywny odbiór.
Od czasu „Bone tomahawk” Zahlera obejrzanego pół dekady temu nie widziałem w filmie sekwencji z równie przejmująco zaaranżowaną sceną skrajnej przemocy. To hardcorowe zakończenie chodzi za mną od czasu seansu (czyli od niecałego tygodnia) skłaniając do szeregu refleksji. Nad wpływem przypadku na ludzkie losy, nad możliwościami regeneracji człowieka po skrajnych tragediach oraz nad tym, do czego zdolny jest przysłowiowy Wielki Zły Wilk gdy zamiast w kreskówce – pojawi się w realu.
Końcówka filmu sprawia, że jest to też obraz dla widza o mocnych nerwach o czym warto uprzedzić, gdyż nie nadaje się do odbioru dla każdego. Np. moja Małżonka lubiąca z doskoku obejrzeć nawet mocny thriller, odchorowałaby po czymś takim a ja odpokutowałbym siłą rzeczy wraz z Nią (bo w małżeństwie, nawet najszczęśliwszym tak to już niestety bywa).

Pozdrawiam,
Jabu

P.S. Mam nadzieję, że choć końcowy fragment moich refleksji po seansie przeczyta ktoś z redakcji portalu. Następnie po lekturze odblokuje możliwość oceniania filmu litując się nad użytkownikami. Dla ułatwienia podpowiem, rozumiejąc po kilkunastu latach współtworzenia zasobów Filmwebu, że redakcja jako sprawna inaczej, zasługuje przez to za wyrozumiałość – iż premiera odbyła się coś ok. 18 grudnia bieżącego roku a ja film oglądałem dzień później.

użytkownik usunięty
jabu

Witaj Jabu, ładnie to opisałeś. Jestem po seansie i również czekam na odblokowanie ocen. Z mojej strony dla filmu 7/10.
Pozdrawiam,
Ibellka7

ocenił(a) film na 7

Hej,
Ode mnie też mocne 7/10.
Choć film trochę mi zrył psychikę i za mną chodzi od paru dni. Nie mam na myśli nawet tej finałowej sceny. Idzie raczej o los rodziny i dalsze życie tej jej części, która z niej została. Nic już nie będzie normalne. Ale nie chcę spoilerować.
A na odblokowanie ze strony redakcji bym za szybko nie liczył. Oni są sprawni inaczej czegoprzez lata dali liczne dowody. Prawdopodobnie nawet przy zrolowaniu dywanu potrzebowaliby pomocy.
Użytkownicy mogą sobie pisać, prosić i apelować...
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
jabu

U mnie chyba nawet 8/10. Film świetny, pozytywne zaskoczenie.

użytkownik usunięty
jabu

Witaj, z końcowej fazy filmu pozostał mi ten najbardziej dobitny obraz z piwnicy :D Ciekawe czy tego czeka jakaś przyszłość czy raczej w.. eterze ;) Co do pozostałych postaci, myślę że zmieni się ich lokalizacja, chyba, że już tak zaradni, że uciekną dalej w dzicz. Zakończenie bardzo dobre i widać, że delikatnie zaznaczone. Wszystko ze smakiem i nader estetyczne.Zwykle cierpliwie czekam na odblokowanie oceniania. Najwyżej zapomnę, jednak ten film z pewnością na dłużej pozostanie w mojej pamięci :)Pozdrawiam.

Jakich "pozostałych postaci"? Przecież przeżyła tylko kobita. No i strażnicy.

ocenił(a) film na 7

Końcówka była rekompensatą - 7/10!!!

ocenił(a) film na 8
jabu

Oj nie zauważyłeś chyba istotnego elementu. Trochę poprawności tu jest. To człowiek przedstawiony jest jako ten zły, a nie zwierzę. Strażnik mówi "nie możemy winić wilka, za to, że jest wilkiem", sami bohaterowie, żyją półlegalnie w lesie, gdzie czasy się zmieniły i nie muszą już walczyć o przetrwanie w głuszy.
Wilk ostatecznie nikogo nie skrzywdził, a to człowiek zabijał niewinne osoby. Wszyscy się go bali, a tymczasem prawdziwe zagrożenie zaprosili pod swój dach. Wilk w konfrontacji po prostu uciekł.
Matka w obronie siebie i córki zaczyna łamać "prawa" lasu. Zabija młodego jelenia, zatruwa przynety. Robi to by przeżyć, ale córka ma inny pogląd na te sprawy.
Mysle, że autorzy nie oceniają surowo bohaterów, próbują ich zrozumieć, wytłumaczyć, ale też nie robią z wilka tego złego. Z miasta zwierzęta są przepedzane, więc został im już tylko las.
Nie jestem jakiś eko-wariatem, ale film zrobił na mnie wrażenie.
Każda scena jest przemyślana i ma swoje uzasadnienie później, wielu rzeczy musimy się domyśleć (jak dokładnie zginął ojciec, córka). Nie jest to wszystko takie oczywiste, ale nie jest to też męczący bełkot.

ocenił(a) film na 8
Newelowsky

Bardzo dobra interpretacja, moim zdaniem. Zgadzam się.. Choć film brutalnie pokazuje prawa życia.. jeśli balansuje się na granicy, konsekwencje są duże.. W tym wypadku to człowiek -człowiekowi- wilkiem.

ocenił(a) film na 8
jabu

BĘDZIE malutki SPOJLER :) Swietny opis. Oceniłem podobnie. Nie wiem tylko co się stało z dziewczynką. Przeżyła?

ocenił(a) film na 7
barteq20

To, co zrobiła matka podpowiada, że nie tylko nie przeżyła, ale niestety stało się z córką coś bardzo, bardzo złego. Można się tylko domyślać najgorszego. Matka z konkretnego powodu zrobiła to, czego w zasadzie żaden poukładany, normalny człowiek nigdy nie zrobi. Coś ją do tego popchnęło a tym czymś był widok córki i najpewniej stan w jakim ją znalazła. To dla mnie oczywiste i nic więcej nie napiszę robiąc unik od spoilerowania.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
jabu

Myślę, że Twoja ocena jest raczej nieco zaniżona, niż zawyżona...

ocenił(a) film na 7
tollo

To nietuzinkowy film. Mocne 7 to wysoka ocena jak na moje standardy etatowo niezadowolonego marudy. Ale na swój sposób pewnie masz rację.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 2
jabu

Mocne 2/10 bym zrozumiał, ale mocne 7 to jest przesada. Ten film powinien mieć skalę od 1 do 2 bo na więcej nie zasługuje. Rozkladasz na czynniki pierwsze jakieś wątki gdy tak naprawdę chyba sami twórcy mieli je głęboko gdzieś. Szanuję Twoje zdanie, ale czytając to co napisałeś nie mogę się zgodzić. Film poza kilkoma efektami poczucia grozy jest kompletnie debilny. Piszesz o zaludnieniu, ok. Babka znajduje obcego faceta obok domu i co? (W dodatku sam jego wygląd budzi podejrzenia) Zachowuje się jak jakaś pielęgniarka czy lekarz na sorze gdy ratuje komuś życie. Rozumiem pomoc i wgl, ale raczej pasuje zachować jakieś środki ostrożności. Nie wiem,przywiązać go do czegoś, zamknąć w pokoju, inne takie. A ta potem idzie sobie smacznie spać. Międzyczasie ciul wie co z jej mężem. Dopiero po jakimś czasie do jej pustej bani dociera o co kaman a ona bawi się w podchody dookoła swojego domu zamiast załatwić to tak jak trzeba xD mógłbym tak bez końca wymieniać idiotyzmy w tym filmie. Ostatnia scena siedzi Ci w głowie? To chyba mało powalonych filmów oglądałeś bo mnie ta cała scena tylko rozśmieszyła.
Wiem, że to tylko głupi film i nie chce wyjść na niewiadomo kogo, ale naprawdę bardziej od głupoty tego filmu rozwalają mnie wysokie oceny jakie dostaje od ludzi. Więcej moich żalów napisałem pod swoim postem gdybyś był ciekaw.

ocenił(a) film na 7
Artekw10

Dzięki za komentarz.
Szczęśliwie każdy ma prawo do subiektywnego odbioru filmu.

>Ten film powinien mieć skalę od 1 do 2 bo na więcej nie zasługuje.
Ale przecież oceniłeś go na 2 – czyli – że bardzo zły. To Ci nie wystarczy? Tak Cię wzięło, że jeszcze chciałbyś dlań specjalną skalę przyznawać? Skala od 1-10 spełnia swoje zadanie. Jeśli film jest tak słaby i głupi jak napisałeś, to po co się tak nakręcać? Dla słabego filmu nie warto. Lepiej spożytkować energię na dobrych filmach.

>mógłbym tak bez końca wymieniać idiotyzmy w tym filmie.
A ja bez końca i dwa razy dłużej - zbijać Twoje argumenty.
I wierz mi, po próbce którą przytoczyłeś powyżej – nie było by to szczególnym wyzwaniem. Dyskutować lubię, jestem szczególarzem a jeśli przyjdzie ochota to każda klatkę przełożę na trzy zdania.
I zrobię to bez posiłkowania się argumentami wzmacniającymi przekaz typu debilny czy "głupi. Argumenty z takiej półki podpowiadają czytającemu między wierszami, że nadużywający ich nie za bardzo wie czego się czepić, więc idzie sobie na skróty bo tak najłatwiej.
Kiedyś napisałem za członka rodziny pracę historyczną potrzebną na uniwerek. Uczelnia zideologizowana, więc egzaminatorzy uprawiający światopoglądową krucjatę chcieli zjechać pracę, ale trzymała poziom. Skrytykowali więc ją argumentując, iż jest napisana głupio jeśli nie wręcz bezmyślnie.
Po czym postawili 4.

Tu masz próbkę jeśli chcesz dyskutować:
https://www.filmweb.pl/film/Grzechotnik-2019-835022/discussi...
https://www.filmweb.pl/film/Kwantum+krwi-2019-841005/discuss...
Na FW znajdziesz podobnych próbek setki. Od 2005 r. się uzbierało. Sam nie wiem ile godzin życia mi odjęło namachanie tego. Dodatkowo na serwisie filmowym, który na to żadną miarą nie zasługuje.

Szanujesz moje zdanie? Film Cię zniesmaczył? OK. Wyraziłeś swoją opinię i wiadomo, że dla Ciebie to beznadziejny gniot na który szkoda czasu i oczu (takimi są filmy oceniane najniżej, między 1-2). Świat się już o tym dowiedział.
Im bardziej będziesz dyscyplinował innych, przekonując do swojej wizji oceny – tym bardziej będzie w Tobie narastała frustracja i żal. Jeśli czujesz się nieprzekonany do tego co napisałem – przeczytaj swoje kolejne zdanie:

>Wiem, że to tylko głupi film i nie chce wyjść na niewiadomo kogo, ale naprawdę bardziej od głupoty tego filmu rozwalają mnie wysokie oceny jakie dostaje od ludzi.

>Ostatnia scena siedzi Ci w głowie? To chyba mało powalonych filmów oglądałeś bo mnie ta cała scena tylko rozśmieszyła.
Po Falklandach-Malvinach Angole zaczęli badać swoich żołnierzy pod kątem odsetku psycholi, którzy nigdy nie powinni znaleźć się w wojsku.
Wyszło im, że w każdej kompanii (a więc 100-120 ludzi gdyż badania zaczęli od komandosów) mają średnio dwóch świrów. Jednego z nich da się w miarę kontrolować jeśli dowódca poświeci mu czas i uwagę. Drugi sprowokowany urżnie dowódcy, dziecku czy lekarzowi głowę i nie da się już dla niego nic zrobić.
Każdego kręci więc co innego i wychwycimy różny poziom wrażliwości badając całą kompanię o batalionie nie wspominając.
Obejrzałem jak dotąd pewnie z 9-10 tys. filmów (na FW mam ocenionych 7 tys.). Większość nawet ze zrozumieniem. Jeżeli więc ruszają mnie sceny przemocowe to nie z tytułu braków kondycyjnych w oglądaniu, tylko z powodu zachowania wrażliwości na wyznaczonym sobie poziomie.
Gdyby scena skórowania człowieka mnie rozśmieszała, uznałbym, że czas na sesję u specjalisty.
Szczęśliwie jeszcze mam to przed sobą. :-)
Co widać choćby po ocenie filmu.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 2
jabu

W to, że jesteś specjalistą w ocenie itp. nie wątpię z powodu jak sam piszesz ilości filmów jakie obejrzałeś. Cały komentarz pisałem na gorąco. Używam słów typu ''głupie'', ''idiotyzm'' czy ''debilizm'' ponieważ moim zdaniem jak już pisałem ten film taki jest więc po co mam się wysilać na ładne słowa i podawać jakieś odniesienia jak Ty? Gdybym pisał np. o filmie który uwielbiam lub jest tego wart to bym się tam rozpływał pod względem słownictwa i odniesień czy nawiązań kulturowych lub naukowych. Może to z powodu lenistwa, ale uważam, że czasami ograniczanie się w swoich wypowiedziach do prostych w przekazie stwierdzeń ułatwia przekaz i życie ;) Tak jak w trakcie rozmowy, czasami lepiej się nie odzywać w ogóle niż gadać bez sensu lub coś gdzie tylko ja wiem o co mi chodzi a reszta nie ma pojęcia. Ze skalą właśnie mniej więcej też o to mi chodziło jeśli łąpiesz o co mam na myśli. Z ostatnią sceną nie chodzi mi o sam proces skórowania człowieka co samo w sobie jest ohydne i odrzucające, ale o cały kontekst tej sceny. Po prostu jest to śmieszne z powodu swojej głupoty (celowo te słowo tu umieszczam) jak dla mnie. Kobieta z fazy leżenia na podłodze i bezradności (mentalnej) nagle dostaje jakichś super mocy, zakłada te słuchawki (XD) i zachodzi w niej totalna przemiana jakby odblokowała jakieś ukryte w sobie pokłady mocy. No sorry, ale totalna żenada. Jakby poprzestali na tym, że go skrzywdziła tą pułapką jak mniemam i potem np. dobiła, bronią, nożem lub czymkolwiek to byłby to zupełnie inny odbiór. Jeszcze ten cały proces przygotowawczy do tych tortur i wgl, poczułem się jakbym oglądał Dextera znowu, tylko, że tam bohater od samego początku był socjopatą/psychopatą. 


Rozumiem Twoje odniesienie do komandosów, ale wcześniej obserwujemy jak babka płacze nad biednym zającem czy królikiem a potem zarzyna faceta jak świnie. To ma być jakiś morał? Przemiana wewnętrzna? Mogli to ukazać w jakiś inny sensowny sposób. O akcji filmu i nielogicznych działaniach bohaterów przed tą sceną z ćwiartowaniem nie będę pisał bo po co? Określenie głupie czy idiotyzm to wszystko ładnie ujmuje i pozostawia do wolnej interpretacji czytającego ;)Pisałem ze zdziwieniem odnośnie ocen typu takich ludzi jak Ty. Którzy się coś tam znają jak sami twierdzą i się interesują takimi drobnostkami, które wpływają na odbiór filmu. 


Tak jak pisałem, szanuję Twoje zdanie bo można się dowiedzieć czegoś ciekawego czy spojrzeć na cos z innej perspektywy, ale pomimo tego Twoje argumenty do mnie nie przemawiają i dalej zostaje przy swoim. Może się po prostu nie znam tak dobrze jak myślę, możliwe. 


Nie lubię filmów gdzie robi się z oglądającego idiotę. Przez to chyba moje oburzenie największe. Gdybym miał jakieś 10 lat to może bym się przestraszył tego co widziałem i nie wyłapałbym tych ''głupot", które przez cały seans raziły w oczy. 


Nie chce mi się kopiować tekstu z innego postu, ale jeśli ci się chce to zbij kilka argumentów tam gdybyś przeczytał. Jestem ciekaw.


Ps. nie da się otworzyć tych linków co podałeś więc nie czytałem. 

ocenił(a) film na 8
jabu

Mocny film, ale fakt że ma małe minusy logiczne. Przymykam na to oko. Mogli zrobić większą tajemnice. Niewyjaśniony tekst ze to ten sam wilk nie zdradził o co chodziło. Zabicie królika i płacz. Podyktowany tak naprawdę załamaniem. W sumie chwile wcześniej zorientowałem się co główna aktorka ze ten człowiek jest mordercą fakt bez sensu zostawianie córki samej z nim. Jednak klimat dawał radę. Sama brutalna końcówka też ale kilka małych minusów jest.

ocenił(a) film na 8
Artekw10

Ile ludzi, tyle opinii.. Skala jest od 1 do 10... Oceniasz na ile uważasz.. Nie rozumiem, dlaczego tak Cię boli, ze innym się podoba. Podoba się i już.. a Tobie nie.. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 2
Lysiczka

Cześć, masz rację. Od czasu napisania tego postu krytykę odnośnie oceniania słabych według mnie filmów staram się zostawiać dla siebie, tak samo mam z oceną dobrych filmów, ale to też zależy czy ktoś potrafi się ustosunkować do swojej opinii jeśli się go zapyta czy nie. Tak do tego podchodzę.

ocenił(a) film na 8
Artekw10

Ja też krytykuję, ale staram się robić to rzeczowo.. oprócz oczywiście filmów klasy b czy c.. , większość filmów przejawia jakieś wartości.. Nie dla wszystkich oczywiste, jak każda sztuka.. Natomiast w argumentacji swojego zdania lepiej używać tego co Ci się podoba, czy nie, co uważasz za słuszne, czy spójne i odwrotnie. Warto unikać oceny innych ludzi, którzy się z Toba nie zgadzają.. O to tutaj chodzi:)) Pozdrawiam:)))))

ocenił(a) film na 2
Lysiczka

W innym poście pod tym filmem zawarłem to co mi się nie podobało i skąd ten mój ból tyłka, a że nie było tam rzeczy, które mi się podobały to nie pisałem nic na ich temat, proste. Jeśli chce ci się tego szukać to możesz przeczytać.
Właśnie myślę, że o to tutaj chodzi, jeśli ktoś ocenia tylko dla siebie to może zablokować ich widoczność dla innych, a skoro ocenia i dodaje jakiś post to raczej ma nadzieję, że ktoś to przeczyta i podejmie dyskusję, bo inaczej jaki to ma sens? Aha i ten film dla mnie to jest kino klasy b właśnie. Nie żebym był znawcą jakimś, ale niektóre filmy z tej klasy są lepsze bo przynajmniej mają świadomość tego jakim są filmem. W tym filmie kompletnie tego nie widziałem, wręcz przeciwnie, ten film chyba właśnie chce być postrzegany jako jakaś "sztuka" a tak nie jest. Każdy ma inne zdanie i chęć poznania czyjejś perspektywy odnośnie danej rzeczy to nic złego. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Artekw10

I właśnie ładnie i zgrabnie, słowem w sedno:))) Miłego dnia:)

ocenił(a) film na 7
jabu

moja recka żeby nie tworzyć tematu: Spodziewałem się horroru o wilku lub wilkołaku, a dostałem trzymający w napięciu dreszczowiec o ludziach.
Rodzina mieszkająca na odludziu (z wyboru mężczyzny) utrzymuje się z polowań i sprzedaży skór. Pewnego dnia pojawia się wilk zagrażający ich przetrwaniu. Mężczyzna zostawia kobiety w domu i wyrusza zabić wilka.
Film umiejętnie zbacza z toru, którego widz się spodziewa. Chwilowo nie wiemy dokąd to zmierza. Warto poczekać.
Zamiast banalnego horroru mamy thriller, którego bezlitosne zakończenie wgniata w fotel.
Żadne zwierze nie jest tak okrutne jak człowiek.
7/10 polecam ( osobom o mocnych nerwach )

ocenił(a) film na 6
jabu

Takie małe ale... To nie jest XXI, czasy współczesne... Pokazany telefon komórkowy, czy satelitarny, walkman, ogromne krótkofalówki, wyposażenie biura straży leśnej itd., świadczą raczej, że są to lata 80te XX wieku.

malan1001

Dokładnie

ocenił(a) film na 7
malan1001

Hej,
Obiecałem sobie już się nie udzielać w temacie Hunter hunter, ale to cenne spostrzeżenie więc warto się doń ustosunkować.
Najpewniej masz rację.
Najbardziej mnie przekonuje ten walkaman, choć ja swojego wciąż używałem np. jeszcze w 1999 r. (pamiętam, jak siedziałem ze słuchawkami na uszach we wrześniu, w szpitalu, czekając na poród żony i narodziny córki).
Co do wyposażenia biura straży to np. bardzo podobny monitor, jak ten który widać w 41 minucie (41:41), ustawiony ewidentnie na poziomym kompie – był przeze mnie używany co najmniej do 2007 r., kiedy to zmieniłem posadę i stać mnie było już bezproblemowo na nowy, płaski.

Mam problem z komórką pokazaną na filmie w 42 min. (42:23):
https://www.imdb.com/title/tt2226162/mediaviewer/rm1592446977/
bo wydaje mi się, że tak małych po prostu w latach 80. upowszechnionych jeszcze nie było (wydaje mi się, że ja osobiście pierwszych użytkowników w Warszawie zauważyłem na ulicach gdzieś w 1992 lub 1993: w każdym razie na początku lat 90.).
Ja bym się więc skłaniał, że to jest początek lat 90. Nie lata 80-te.
Na pewno jednak nie czasy współczesne i wiek XXI, jak napisałem pierwotnie - we wstępie opisu.
W filmie co najmniej dwukrotnie widać foldery i ogłoszenia, niestety pozbawione dat (poza jednym wyjątkiem). Podane są na nich nr telefonów, ale całkowicie brak adresów e-mailowych. Te ostatnie upowszechniły się zarówno w Kanadzie jak i w Polsce w drugiej połowie lat 90. Ja np. pierwsze e-maile wysyłałem i otrzymywałem bodajże w 1997 (miałem szczęście pracować w EMPiKu). Więc czas akcji byłby rzeczywiście chyba wcześniejszy.

Za latami 80. przemawiałby jednak pośrednio jeden szczegół, który (tym razem) już wychwyciłem – oglądając film ponownie. W 1: 08 minucie strażnik analizując sytuację studiuje naścienną mapę. Obok widać wydruki informujące o osobach zaginionych. Widać daty przy jednej z nich (Nancy Bell), którą ostatni raz widziano w styczniu 1979. To może nie mieć żadnego związku niemniej zakładam, że podobne ogłoszenia nie mogły raczej wisieć na posterunku w nieskończoność, co uwiarygodniałoby lata 80.
Tyle, że z kolei obok przypięte jest ostrzeżenie przed niedźwiedziami, gdzie na niebieskim tle widzimy datę March 2008 (proponuję zrobić zrzut ekranu z dobrej kopii – ja zrobiłem i powiększyłem ile się dało. Dokładnie 1:08:08 minuta). :-)

Przy okazji – w Manitobie działała w latach 70-80. senator Nancy Bell sprawując swój urząd bodajże do 1989, ale nie wiem czy to przypadek czy celowa zabawa ze strony twórców filmu:
https://lop.parl.ca/sites/ParlInfo/default/en_CA/People/Profile?personId=14216
Wspomniałem o tym tytułem ciekawostki, jako, że niektórzy filmowcy lubią czasami się zabawiać przy okazji wywieszania podobnych plakatów czy listów gończych przemykających w tle ich filmów (patrz np. migawki z Kingsajz Machulskiego w scenie przesłuchania Olo z fotografiami Polokoktowców w tle).

Tak czy inaczej – dzięki za sprostowanie.
Pozdrawiam.

jabu

Film właśnie obejrzałem po raz pierwszy i od razu wyłapałem, że coś jest nie tak, a pewności nabrałem właśnie po zobaczeniu tej kartki ze zdjęciem zaginionej osoby z datą 1979 rok i moim zdaniem to albo akcja toczy się właśnie w 1979 roku albo maksymalnie kilka lat później. Za 1979 rokiem przemawia u mnie jedna rzecz - ta kobieta na zdjęciu, z twarzy wygląda mi na tą martwą 'puszystą' kobietę, która leżała w lesie z piersiami na wierzchu. Gdyby to była ona, to by znaczyło, że musiała zaginąć niedawno bo ciało nie było jeszcze w formie rozkładu, ale może po prostu były podobne i to inna kobieta. To ogłoszenie z niedźwiedziem z 2008 roku to moim zdaniem przeoczenie ekipy, pewnie kręcili na prawdziwym posterunku i to było prawdziwe ogłoszenie i widocznie nie zauważyli daty lub myśleli, że nikt się jej nie dopatrzy(skoro musiałeś na maksa powiększać, to z grubsza mieli rację). Wszystkie samochody jakie zapamiętałem są stare, komórki to z kolei ja nie zauważyłem. To na pewno był telefon komórkowy? A nie satelitarny? Bo o ile brak komórki w domu głównych bohaterów nie dziwi z różnych powodów, tak szeryf/strażnik leśny chyba powinien taką mieć w dyspozycji, nawet jeśli w lesie nie ma zasięgu. A ponieważ on tacha ten telefon satelitarny, co jest nawet dwa razy podkreślone w dialogach, to wychodzi na to, że komórki jeszcze nawet nie istniały. To też moim zdaniem wyjaśnia pewne rzeczy, które ludzie biorą za niedociągnięcia. Ja tylko jednej rzeczy ostatecznie nie zrozumiałem, może mi to umknęło. Dlaczego oni tego obcego chcieli ciągnąć na tych 'sankach' zamiast pojechać samochodem do miasta? Samochód się popsuł? Bo w sumie psychol chciał do niego klucze, gdyby był zepsuty, to nie miałoby to sensu bo przecież on by wiedział, że auto jest zepsute.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones